środa, 23 listopada 2011

Fullmetal Alchemist Brotherhood

Bez pieprzenia zbędnego na początku: 10/10. Arcydzieło. Must see. Geniusz.

Już wiadomo, czego się spodziewać? Dobrze. Nie będzie to obiektywny opis, a raczej rozpływanie się w zachwytach nad tą serią. Czemu? Jak to czemu? Jeszcze nie obejrzane?

Pierwsza seria anime Fullmetal Alchemist była naprawdę fajna. Ale, jak to zwykle anime mają w zwyczaju, miała zakończenie skopane całkowicie. Kiedy dowiedziałem się, że manga to nie jest dokładnie to samo, zacząłem ją chłonąć i zostało mi do tej pory. Jako że Brotherhood jest wierną adaptacją mangi, chciałem obejrzeć serię po tym, jak w Polsce wyjdzie ostatni tom, by nie psuć sobie frajdy z odkrywania fabuły. Jednak różne dziwne zbiegi okoliczności pchnęły mnie w stronę anime troszkę wcześniej - obiecałem sobie, że przestanę na odcinku odpowiadającym temu, co znam już z pierwowzoru. I tak miałem dziś zrobić, ale...

No nie da się. Za cholerę się nie da! Kiedy już usiadłem, nie mogłem się oderwać, naprawdę. Oglądałem jeden odcinek, dopiero co się zaczął, a tu już ending. Dobrze, że znalazłem w sobie dość siły, by się oderwać po 15 odcinkach, pójść do toalety, coś zjeść, ale podczas tej przerwy aż mnie skręcało, bo CHCIAŁEM JUŻ WRÓCIĆ! Nie po zjedzeniu kanapki, ale JUŻ, ZARAZ! Co się stanie? Jak to się skończy? Czy xxx przeżyje? Dlaczego się stało yyy?

Fabuła jest poprowadzona genialnie. Wiele różnych historii, różnych ludzi, które układają się bardzo ładnie w jedną, ogromną całość z odpowiednim tzw. "pieprznięciem". Główny wątek, poszukiwanie przez braci Elric sposobu na odzyskanie ciał, okazuje się nie być wcale głównym, a pozornie nie związane z niczym wydarzenia i bohaterowie okazują się być kluczowe dla biegu fabuły. Tu nic, naprawdę nic się nie dzieje bez przyczyny.

Strona techniczna... Majstersztyk. Inaczej tego nazwać nie mogę. Obraz bardzo płynny, w wysokiej rozdzielczości (Blu-Ray, 1280x720, a co!), kreska bardzo czysta, a te walki... Walki to poezja. Nie udało mi się wychwycić dwóch takich samych klatek. Każdy ruch jest inny, ma sens, łączy się płynnie z innymi. Nie gorzej jest z muzyką, choć wydaje mi się, że openingi/endingi były lepsze w pierwszej serii (chodzi o całokształt, bo pierwszy opening i ending Brotherhooda jest boski). Również w trakcie odcinka muzyka jest idealna, świetnie oddaje nastrój tego, co widzimy na ekranie. Dość chyba powiedzieć, że w paru przypadkach właśnie dzięki niej udało mi się uronić łezkę czy dwie.

Jeśli jeszcze nie widziałeś/aś przygód braci Elric i spółki, nadrób to jak najszybciej. Ale polecam na to weekend albo urlop, bo inaczej mogą z tego wyniknąć przykre konsekwencje. Kiedy jednak już wpadnie w ręce, nie wahać się ani chwili - brać i oglądać, oglądać, oglądać... Kurde, aż mam ochotę znów sobie obejrzeć.

Ocena: 10/10, znaczek jakości, anime roku itd, itp.



353 komentarze:

  1. No cóż, tak jakoś wyszło. Wpadłam na bloga przez przypadek i natrafiłam na recenzję o FMA:Brotherhood. Jako że uwielbiam to anime, dosłownie 'połknęłam' w czasie choroby wszystkie odcinki i mam takie samo zdanie jak Ty na temat tej hm... produkcji(?) to postanowiłam skomentować. Ot, impuls. 'Napiszę mu komentarz, może się ucieszy, jak dzikie trzynastki opisujące każdy dzień swojego życia?' ;)
    Urodziny miałeś, mówisz? W takim razie wszystkiego najlepszego i zdania wszystkich kolosów życzę. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki :) Wlasnie teraz sie stresuje przed jednym z nich... -,-' Z natury jestem leniwy, dlatego nie chce mi sie przegladac tak o blogow, ale skoro dostalem az komentarz, to chcialem sie zrewanzowac ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma za co ; ) jak się będziesz uczył to zdasz, może. Ja właśnie też nie skaczę po blogach, mam kilka w subskrybowanych i tylko to przeglądam, ale że ostatnio nic ciekawego się nie działo to jakoś mi się tu weszło.
    hm, 'aż komentarz', co miałeś na myśli pisząc AŻ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwykle po prostu przegląda się blogi - raczej się nikomu nie chce pisać komentarzy pod postami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widać należę do tych dziwnych ludzi, którzy czasem piszą :x

    OdpowiedzUsuń
  6. Na to wygląda, ale mi się to podoba ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. To pozostanie jedną z niewyjaśnionych zagadek wszechświata :P

    OdpowiedzUsuń
  8. czarna dziura chyba też się wlicza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieee, to zjawisko akurat jest znane. Ciemna materia, o, to dobre porównanie :D\

    OdpowiedzUsuń
  10. ciemna materia to było takie coś, że czego nie dotknie to zmienia to w ciemną materię, nie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Nienie, to jest takie coś, co stanowi większość "masy Wszechświata" i czego nie widać, a MUSI istnieć, bo inaczej Wszechświat by się zapadł sam w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, jak ja mogłam pomylić tak istotne fakty ;(
    W każdym razie jest takie coś o czym pisałam wcześniej. Boją się, że w zderzaczu hadronów to wytworzą i wszystko przestanie istnieć :x

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz akurat mówisz chyba o antymaterii ^^ Nie da rady, za niska energia, by wytworzyć dużą ilość tego. Parę cząstek to już jest sukces.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale gdzieś w jakimś programie było, że się tego boją.
    W tym momencie kończy się moja wiedza na te tematy :x

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha, szkoda, bardzo fajne tematy ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie to wszystko bardziej przeraża niż fascynuje :x

    OdpowiedzUsuń
  17. Czemu? Fajnie tak sobie pomyśleć, że jeszcze coś zostało do odkrycia w tym Wszechświecie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie niepojęte jest ogrom tego wszystkiego i fakt, że on jeszcze się rozszerza. Brr.

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tym się zgodzę. A wiesz, co jest dziwne? Nie ma granic, a się rozszerza. Powiększa swoją objętość, mimo tego, że poza nim nie istnieje pojęcie objętości. A poza Wszechświatem nie ma nawet nic, bo żeby niczego nie było, to musi być ośrodek, w którym tego nie ma, a takiego ośrodka nie ma poza Wszechświatem. Nie wiem nawet, czy "poza Wszechświatem" to jest dobre określenie, bo... Oooooo, długo bym tak mógł :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz jakąś obsesję :o
    A ja to potem czytam i przechodzą mnie ciarki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam, nie taką miałem intencję pisząc to :) Po prostu lubię ten temat. To jest coś, nad czym można rozmyślać godzinami, błądzić po wszystkich zakamarkach umysłu, nie myśląc o niczym innym... A wszystko jest takie nielogiczne, dopóki się głębiej nad tym nie zastanowić. Właśnie dlatego lubię fizykę i matmę :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiem, rozumiem, nie Twoja wina że mam zryte ;P
    Ha, matma. Kiedyś uwielbiałam, w LO mi przeszło. Fizyki nie lubiłam nigdy. Teraz męczę się z nią na rozszerzeniu, zamiast spróbować ogarnąć gapię się w jeden punkt a po 5 minutach przestaję odbierać bodźce z zewnątrz ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja właśnie tak ogarniam fizykę. Odłączam się od świata i samo wpada ^^ Spoko, rozszerzenie z fizy nie jest trudne, nie uczyłem się wcale i zdałem całkiem nieźle ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Albo jesteś wybitnie zdolny albo ściemniasz :p
    Mnie czeka biologia, chemia i filozofia. Bez nauki na bank nie zdam, a nie umiem się do tego zabrać. Właśnie zamiast się uczyć siedzę i komentuję jakiegoś bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ej no, dzięki, zabrzmiało, jakbym był całym złem internetu :P Nie jestem wybitnie zdolny, ale lubię to i mam łeb. A przed maturą nie zrobiłem ani jednego zadania w domu ^^ Też chciałem zdawać sobie biol-chem, ale miałem do wyboru dwie opcje:
    - biologia i chemia - kupa nauki, teraz i na studiach,
    - fizyka i matma - luzik teraz, na studiach się zobaczy (no i krótsze studia!).
    Wybór nie był skomplikowany.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nadinterpretujesz :P
    Eh, no jak widać ja wybrałam biolchem (dodatkowo fiz) <- profil samobójców życia towarzystkiego.
    Teraz pluję sobie w twarz, że nie poszłam na matfiz, albo do technikum jakiegoś. Polibuda stałaby otworem : (

    OdpowiedzUsuń
  27. Też żałuję, że nie poszedłem do technikum. Miałbym wszystko, co potrzebne na polibudę bez tych pogiętych przedmiotów jak historia czy biologia (bez urazy). I nauczyłbym się pisać protokoły, i całki bym ogarnął wcześniej... Choć w zasadzie całki są łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  28. Biologia jest pogięta i to totalnie. A chemię u mnie bardziej ogarnia kilka uczniów niż nauczyciel, ha. Eh, gdyby rok wcześniej u mnie był technik-mechatronik ;(
    Całki łatwe dla Ciebie, a ja jak widzę funkcję kwadratową to się zastanawiam o czym oni mówią :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Całki to analiza, ta łatwiejsza część matematyki ^^ Bo algebra bardzo przypomina biologię - uczysz się miliona rzeczy nie wiadomo po co, albo liczysz milion działań w jednym zadaniu. A analiza... Genialnie prosta, gdy się załapie tok myślenia i wszystko wpada na swoje miejsce. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Geometria - to jest coś ;> Uwielbiam ją praktycznie od zawsze : d

    OdpowiedzUsuń
  31. A mnie zawsze męczyło to babranie się w rysunkach (miałem nauczycielkę - perfekcjonistkę, musiało być na błysk). Ale jest przyjemna. Z tym, że geometria, że tak powiem, teoretyczna jest bardziej praktyczna, można ją potem rozszerzyć ponad 3 wymiary :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Rysować też średnio lubię, ale te zadania po prostu są dla mnie banalne :D Więcej wymiarów chyba przekracza możliwości mojego jakby nie patrzeć babskiego rozumu :x

    OdpowiedzUsuń
  33. Mojego też. Dlatego trzeba wyłączyć rozum, przestać sobie to wyobrażać i po prostu liczyć. Cała kurna algebra, bezmyślne liczenie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Całe szczęście mnie nie dotyczy : D

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam, mam. Ale nie mam czterech i więcej wymiarów :D

    OdpowiedzUsuń
  36. No, tego to ja też jeszcze nie mam, ale sam się w to bawiłem troszkę. Prościzna ^^

    OdpowiedzUsuń
  37. Aaaaaaha. Rozwiązujesz zadania z matematyki dla przyjemności, tak? :>

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie, ale to najprzyjemniejsza forma nauki. Zarąbiście się człowiek czuje, kiedy uda mu się zrobić jakieś niemożliwe zadanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. chyba jestem zbyt leniwa, żeby takie rzeczy robić. Cyferki do mnie nie przemawiają zbyt przyjaźnie :p

    OdpowiedzUsuń
  40. One nie przemawiają. One wymownie milczą licząc na to, że zrozumie się ich mowę ciała ^^

    OdpowiedzUsuń
  41. "Wymownie milczą LICZĄC"
    Nie, to je się liczy. Albo i nie :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Niezamierzona gierka słowna. Fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  43. Widzisz, masz zadatki na literara :p

    OdpowiedzUsuń
  44. Nieeeeee, żeby być kimś takim, trzeba się uczyć dużo, a mi się nie chce ;p

    OdpowiedzUsuń
  45. No tak, nie chce Ci się bo Twoim mózgiem zawładnęły zadania z matematyki <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Zadania z matematyki... Coś w tym jest :P Wesołych Świąt życzę! :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Ah, dziękuję! Dzisiaj nawet chodziłam śpiewać kolędy, boska fucha :d

    OdpowiedzUsuń
  48. Oooo, aż zazdroszczę, powiem szczerze ^^ Ja nauka... ;/

    OdpowiedzUsuń
  49. A ja zazdroszczę motywacji do nauki, eh -.- Tyle roboty a ja się obijam do oporu.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja się nie uczę prawie wcale. Ewentualnie jak muszę coś zrobić :P Choć fakt, jak mnie coś zaciekawi, to pogrzebię trochę po książkach i internecie.

    OdpowiedzUsuń
  51. A! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :D Jak tam Sylwester?

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja też się nie uczę, prawie wcale. W efekcie teraz na kacu ryję słówka z angola i przepisywałam zeszyt z fizyki, mru -.-'
    Najlepszego również! Impreza u mnie w domu, pomimo zakazu mamy 'masz kur*** nie robić żadnej imprezy w domu!'.
    Kameralnie, 5 osób : )
    a u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  53. Imprezka z kumplami, nieudane wbicie do akademika, sylwester z dwójką przez 5 minut, znów akademiki, potem zamieszanie z MPK (zmienili na sylwestra rozkłady; wylądowaliśmy gdzieś nie wiadomo gdzie...), rozmowa o godzinie 2 z kierowcą autobusu i powrót do domu, gdzie sobie graliśmy w karty i piliśmy do rana. W sumie nic specjalnego, ale najgorzej nie było :) (I zwiedziłem tymi autobusami pół Wrocka ^^) No i tak się rozleniwiłem, że dopiero godzinkę temu wstałem ^^

    OdpowiedzUsuń
  54. No, to ładna impreza ;>
    Mi się zdarzało do akademika kilka razy przez okno wbijać, ciekawe doświadczenie :p
    My u mnie Polsat oglądaliśmy i śpiewaliśmy razem z gwiazdami. Hahaha, ciekawe jak to jest jechać autobusem o 2 w nocy, u mnie jest taka bieda że w Sylwestra o 18 kończyły kursy, a ogólnie w normalne dni najpóźniejszy jaki jest kończy kurs przed 24. Poza tym, we Wrocławiu to wolałabym tramwaje, no ale nie wszędzie dojeżdżają ^^

    OdpowiedzUsuń
  55. I po 24 nie jeżdżą :P Ale jak załapaliśmy się na autobus spod akademików na rynek, tuż przed północą... Ścisk taki, że naprawdę, szpilki się nie dało włożyć między ludzi :P

    OdpowiedzUsuń
  56. Ah, u nas taki ścisk to rzadkość ^^ Ale zdarza się jak np. w mieście obok jest koncert a to ostatni powrotny. Oj, wtedy to się dzieje <3
    Chociaż i tak nic nie pobije ścisku w pociągu powrotnym z Kostrzyna :x

    OdpowiedzUsuń
  57. Ale to, co było wtedy... Miałem pod nosem szampana, ale nie wiedziałem, kto go trzyma, bo spomiędzy ludzi wystawała tylko ręka :P

    OdpowiedzUsuń
  58. U nas wracając z koncertów ma się obok siebie tylko pachy innych :(

    OdpowiedzUsuń
  59. Fuj :P Ale u nas było naprawdę bardzo podobnie. Pachy jak pachy, ale miałem nieprzyjemność być gniecionym w tym autobusie przez jakiegoś Hiszpana ze śmierdzącym oddechem...

    OdpowiedzUsuń
  60. Aż mi się przypomniało jak w podstawówce musiałam siedzieć w ławce z kolesiem który się nie mył :(

    OdpowiedzUsuń
  61. Auuuuuu, to musiało boleć po nosie ;/ Ja na szczęście takich przeżyć z dzieciństwa wczesnego nie mam :P

    OdpowiedzUsuń
  62. No, to było jedno ze straszniejszych przeżyć :( Ale potem się poskarżyłam wychowawcy i dziwnym sposobem kolega przestał śmierdzieć. A kilka klas wcześniej pił atrament z naboji do pióra O.o

    OdpowiedzUsuń
  63. To wesoły chłopiec xD Ale atrament przynajmniej w miarę ładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  64. No, nie tak jak on. Ten człowiek ogólnie był hm... dziwny? Nie, dziwny to za lekkie określenie :p

    OdpowiedzUsuń
  65. Był oryginalnym oryginałem i nie poddawał się presji otoczenia. Ciekawy świata osobnik ^^

    OdpowiedzUsuń
  66. Powiedziałabym, jaki był, ale to brzydko tak komuś w komentarzu pod notką pisać, jeszcze bym wyszła na prostaczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  67. A proszę, nikt i tak chyba poza Tobą tu nie zagląda ^^

    OdpowiedzUsuń
  68. Do mnie też nikt nie zagląda, nie martw się :p
    Mimo wszystko i tak nie chcę wyjść na prostaczkę :p

    OdpowiedzUsuń
  69. Proszę pani, zaglądam na 4chana. Trudno być bardziej prostackim niż oni ^^

    OdpowiedzUsuń
  70. Mi tam takie prostackie doznania gwarantują znajomi :p

    OdpowiedzUsuń
  71. Moi są W MIARĘ kulturalni ^^ Przynajmniej ci z Wrocławia :P

    OdpowiedzUsuń
  72. Ah, w miarę. Pod tym Caps lockiem pewnie kryje się drugie dno :P
    Wymiękam, maniaczenie Bleacha (po dłuuugiej przerwie) wyczerpuje :x

    OdpowiedzUsuń
  73. A ja teraz próbuję wciąż się zabrać do elektrotechniki ^^

    OdpowiedzUsuń
  74. Uczenie się po nocach jest nieefektywne :(

    OdpowiedzUsuń
  75. Wiem... Ale na szczęście koła nie było! :D Co nie zwróciło mi zarwanej nocy... :(

    OdpowiedzUsuń
  76. Dla mnie priorytetem jest spać, mogę nawet banie zarobić, ale sen rzecz święta!

    OdpowiedzUsuń
  77. Dla mnie normalnie też, ale kumpel się uparł, żebym do niego wpadł, byśmy się pouczyli razem.

    OdpowiedzUsuń
  78. Aha, wspólna nauka... :D No to pewnie się pouczyliście że hoho :d

    OdpowiedzUsuń
  79. Kiedy się tak uczyliśmy pierwszy raz, na analizę, wykuliśmy wszystko. Ale wczoraj... Nie miałem mocy. Dopiero kiedy kolega miał jakiś problem, to z trudem się do tego brałem żeby spróbować ogarnąć :P

    OdpowiedzUsuń
  80. Ah, żebym ja miała moc, matura dalej odłogiem stoi, już się nawet mama zaczęła czepiać :(

    OdpowiedzUsuń
  81. A nie, myślę przyszłościowo, już tak na zaś ^^ :P

    OdpowiedzUsuń
  82. Tak jakby mi się nie udało? No ładnie mi życzysz, ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  83. Skądże. Żebyś zrobiła tak jak ja - za rok przyjechała do Twojej szkoły popatrzeć na wystraszone twarze maturzystów ^^

    OdpowiedzUsuń
  84. Ehe, dyrektor jak mnie po maturze w szkole zobaczy to chyba brygadę antyterrorystyczną wezwie :p

    OdpowiedzUsuń
  85. Mój sekretariat był bardzo przyjemny w liceum. Pamiętam, jak się ze mnie wyśmiewali, jak przyszedłem, pracując w sushi-barze, zaproponować im sushi xD

    OdpowiedzUsuń
  86. Ale u nas też jest bardzo przyjemnie! Dyrektor jest całkiem okej, tylko czasem zdarzy nam się ze złośliwości rozwalić mu lekcję :(
    W sumie to nigdy nie jadłam sushi, dobre to?

    OdpowiedzUsuń
  87. Pycha! To jedna z najlepszych potraw, jakie kiedykolwiek jadłem. Zależnie od rodzaju są różne smaki, ale zwykle to wygląda tak, że jest cudna rybka w środku, wokół niej sałata, ostra rzodkiew japońska, delikatny serek biały, słodki ryż i algi (nori), wszystko to macza się w sosie sojowym i te smaki razem zlewają się w jedno w ustach... :3 A potem zagryza się jeszcze imbirem, a jak ktoś lubi ostre rzeczy, dodaje do tego chrzan wasabi... Jaaa, aż sobie narobiłem ochoty. Niestety, robienie sushi jest drogą sprawą (około 100 zł za 6 porcji wychodzi... Zakładając, że wszystko wyjdzie bezproblemowo), ale fakt, że normalną porcją (6 kawałków + imbir + wasabi) można się najeść na cały dzień i jeszcze trochę, tak to jest sycące ^^ Zapraszam do Wrocławia na spróbowanie, bo znalazłem fajny bar sushi, w którym są dzienne promocje - np. futomaki (to, co opisałem) z łososiem zamiast 18 zł kosztuje 11, a maki (nori, ryż i ryba - tak minimalistycznie) 9, w poniedziałek i wtorek ^^

    OdpowiedzUsuń
  88. Ja jestem straszną tradycjonalistką jeśli chodzi o jedzenie, całe życie mogłabym jeść kotlety z kapustą, kanapki z szynką i jabłka. Orientalne smaki do mnie nie przemawiają, dlatego boję się, że sushi również mi nie zasmakuje :x Do Wrocławia w najbliższym czasie się nie wybieram, jak już, to w maju najszybciej, ale zobaczymy jak z moją maturą będzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  89. Ziemniaki i filety z piersi z kurczaka, bigosik, pierogi ruskie i z mięsem - mniam! xD Trzymam kciuki za maturę :)

    OdpowiedzUsuń
  90. Jaaaa, pierogi ruskie i z mięsem i kapustą od mojej mamy :x mistrzostwo świata! i krokiety! narobiłeś mi smaka :(

    OdpowiedzUsuń
  91. Rewanż za sushi ^^ Mam parę słoików bigosu jeszcze, może sobie zrobię na obiadokolację ^^ Albo po prostu snów spróbuję zrobić nigiri :)

    OdpowiedzUsuń
  92. Takiś złośliwy? :x
    No to wyobraź sobie, że ja nie muszę sobie nic odgrzewać, bo maama mnie karmi, o! :p

    OdpowiedzUsuń
  93. Masz dobrze i to bardzo ^^ Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  94. Niedługo też posmakuję życia biednego studenta, koleżanka się śmieje, że pewnie będę jadła kanapki z chlebem :(
    Tak w ogóle to dobiliśmy do setki :p

    OdpowiedzUsuń
  95. Omedetou! Nie je się kanapek z chlebem, tylko sam chleb i to suchy, bo jest bardziej zapychający ^^

    OdpowiedzUsuń
  96. Ach, ale gafa :( Masz może jeszcze jakieś przepisy na tanie i zapychające jedzenie? Wszystko znalezione pod śmietnikiem się nada?

    OdpowiedzUsuń
  97. Bez przesady :P Nie no, kasa na jedzenie jest, a i jak się wraca do domu, to się przywozi. Wystarczy się trochę podszkolić w gotowaniu ^^

    OdpowiedzUsuń
  98. Chyba dopiero wtedy docenię słoiki od babci, które zawsze muszę targać do domu :p

    OdpowiedzUsuń
  99. Takie słoiki to naprawdę błogosławieństwo - zawsze są na miejscu, kiedy potrzeba szybkiego, porządnego obiadu.

    OdpowiedzUsuń
  100. Teraz tylko będę musiała znaleźć sobie jelenia, który będzie mi te słoiki w przyszłości nosił ;p

    OdpowiedzUsuń
  101. Szukaj, a znajdziesz... Przyda się, bo ostatnio jak wracałem to faktycznie były ciężkie :)

    OdpowiedzUsuń
  102. Kupie sobie taki wózek jak mają złomiarze :x

    OdpowiedzUsuń
  103. Byłby przydatny, ale wygląda nieporęcznie :P

    OdpowiedzUsuń
  104. Ale wtedy byłabym taka mainstreamowa! :p
    W ogole to dodałeś dwie notki i musiałam tego posta szukać! Jak mogłeś?

    OdpowiedzUsuń
  105. Gomenne! Po prostu staram się skończyć, co mogę, żeby z czystym umysłem wejść w magiczny okres zwany SESJĄ! :D

    OdpowiedzUsuń
  106. Nie kłam, starasz się mi zrobić na złość i tyle :p

    OdpowiedzUsuń
  107. Tak, moje naturalne zło ujawnia się właśnie w takich najmniej spodziewanych sytuacjach... Jesteś pierwszą, która to rozgryzła. Niestety, ale musisz się spodziewać wizyty Szatana przy najbliższej pełni księżyca, o północy (czasu zachodniego wybrzeża USA, oczywiście, bo Szatan, gdy nie pracuje, wypoczywa na Florydzie).

    OdpowiedzUsuń
  108. Widzisz, taki ze mnie psycholog xD
    Podobno złego diabli nie biorą, więc na tej Florydzie to ja pewnie z nim będę imprezować :p

    OdpowiedzUsuń
  109. Jeśli tak, to mnie zaproś tam proszę, przyda mi się chwila odpoczynku ^^

    OdpowiedzUsuń
  110. Jak tylko spotkam pana Diabła i będziemy kupować bilety na samolot to z miejsca daję Ci znać ;p

    OdpowiedzUsuń
  111. Samoloty są takie mainstreamowe. On lata na gryfach!

    OdpowiedzUsuń
  112. Ostatnio widziałam go jak jechał na składaku w kolorowe ciapki. To dopiero alternatywa. Tylko że nie zdążyłam go złapać, tak skurczybyk zasuwał :(

    OdpowiedzUsuń
  113. Co diabeł, to diabeł. Jak teraz to mówisz... W mojej rodzinnej miejscowości widziałem różowego malucha w kwiatki, myślisz, że to również jego pojazd?

    OdpowiedzUsuń
  114. Musisz wejść do środka i sprawdzić, czy gorąco. Ewentualnie jak płomienie piekielne będą wylatywały z rury wydechowej to wtedy nie możesz już mieć żadnych wątpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
  115. Okej, jak wrócę do siebie, to tak zrobię ^^ Dzięki za radę :)

    OdpowiedzUsuń
  116. To wracaj szybko, on może czyha na kogoś z Twoich bliskich!

    OdpowiedzUsuń
  117. Ich to nawet diabli nie wezmą :P

    OdpowiedzUsuń
  118. No co Ty, robią mi konkurencje u diabła? :(

    OdpowiedzUsuń
  119. Nie no, myślę, że Ciebie przyjmą bez wahania :P

    OdpowiedzUsuń
  120. Chyba, że również jesteś aż taka zła, że nawet diabli Cię nie chcą ;p

    OdpowiedzUsuń
  121. No do tej pory jeszcze mnie nie wzięli, więc coś w tym chyba musi być :x

    OdpowiedzUsuń
  122. Spoko, jeszcze trochę czasu masz przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  123. Będziesz się błąkać jako duch całą wieczność na Ziemi?

    OdpowiedzUsuń
  124. Jop. Dopóki mnie shinigami nie odeśle do Soul Society.

    OdpowiedzUsuń
  125. Albo nie przyjdzie łowca duchów i nie wciągnie Cię do dziwnego odkurzacza ;p

    OdpowiedzUsuń
  126. No to wtedy będę forever alone. Dosłownie forever :p

    OdpowiedzUsuń
  127. Będzie kupa innych, odkurzonych duchów ;p

    OdpowiedzUsuń
  128. Właśnie nie :( Bo mało który zostaje straszyć.
    Ale przynajmniej będę miała frajdę z robienia ludziom na złość ;p

    OdpowiedzUsuń
  129. A co byś zrobiła, jakbyś była takim duchem?

    OdpowiedzUsuń
  130. Straszyła ludzi, których nie lubię. Wiesz, trzaskanie drzwiami, otwieranie okien i takie tam ;>
    Ewentualnie pofrunęła sobie do Szwajcarii.

    OdpowiedzUsuń
  131. Czemu akurat do Szwajcarii? :O

    OdpowiedzUsuń
  132. A dlaczego nie? :D
    Uwielbiam Alpy szwajcarskie. No i czekoladę ;)

    OdpowiedzUsuń
  133. Gomen. :( Ale to dobry moment, by zaplanować ją od nowa! :D

    OdpowiedzUsuń
  134. Moje życie bez szwajcarskiej czekolady nie ma sensu ;p

    OdpowiedzUsuń
  135. Mam pomysł! Zabij czekoladę. Dzięki temu ona też będzie duchem i będziesz mogła ją zjeść. :3

    OdpowiedzUsuń
  136. Ale wiesz, ile musiałabym ich zabić? :o Chyba, że wynajmę płatnego zabójcę!

    OdpowiedzUsuń
  137. Polecam się. Na zlecenia hurtowe mam zniżki.

    OdpowiedzUsuń
  138. O proszę, a zawsze myślałam, że znalezienie płatnego mordercy jest nie lada wyzwaniem :D
    Jaką bronią dysponujesz?

    OdpowiedzUsuń
  139. Wszelaką. Jestem przeszkolony w wykorzystywaniu wszystkiego - od spinki do włosów po orbitalne działo jonowe.

    OdpowiedzUsuń
  140. Gdzieś to szkolenie miał? Też by mi się przydało, do samoobrony :d

    OdpowiedzUsuń
  141. Ściśle tajne łamane na nie wiem :P

    OdpowiedzUsuń
  142. No nie, nie przyjdzie mi poznać magicznych technik. A tak to sama mogłabym być też płatnym mordercą ;(

    OdpowiedzUsuń
  143. Jeśli udowodnisz, że jesteś godna, sami Cię znajdą i przeszkolą. :)

    OdpowiedzUsuń
  144. Eh, życie w niepewności... :(
    A ten zawód to dobrze płatny chociaż? :D

    OdpowiedzUsuń
  145. Zależy. Czasem się sypną zlecenia, a czasem posucha. Ale warto się w tym kierunku kształcić dla takich perełek, jak np. ta robota w Smoleńsku. :D

    OdpowiedzUsuń
  146. Udawałeś brzozę? Przyznam, że charakteryzacja genialna!

    OdpowiedzUsuń
  147. Dzięki :D Lata praktyki, ale satysfakcja - nie do przecenienia :D

    OdpowiedzUsuń
  148. Hahaha, u mnie w szkole wisi tablica upamiętniająca katastrofę smoleńską! Przystrojona kwiatami i czerwono-biało wstęgą! W zeszłym roku zgięłam kartkę papieru na pół, narysowałam na niej mazakiem [*] i postawiłam. Przerwę później już tego nie było ;(

    OdpowiedzUsuń
  149. Tajna policja czuwa, a co :P Na szczęście u mnie w szkole się obyło bez czegoś takiego. Raz tylko widziałem na mieście grupę chłopaków z zawodówki, niosących wielki krzyż ;p

    OdpowiedzUsuń
  150. Hahahaha, tajna policja to pani z biblioteki, która uważa, że 'Radio Maryja to jedyna ostoja wolnego słowa w tym kraju!'.
    Ostatnio zgasiliśmy światło nad tą tablicą to zaprosiła nas na pogawędke o tragedii katastrofy smoleńskiej :D

    OdpowiedzUsuń
  151. Wesoła babka :D Aż żal, że nie miałem takiej u siebie :P

    OdpowiedzUsuń
  152. Bibliotekarka, która edukuje was o bieżących wydarzeniach, w dodatku za darmo? Żyć nie umierać :P

    OdpowiedzUsuń
  153. I nosi plakietkę z Jarosławem Kaczyńskim na piersi! I czyta 'Gazetę polską' ! :D

    OdpowiedzUsuń
  154. Jedyne niezepsute medium IV RP! Tak jest! xD

    OdpowiedzUsuń
  155. Jakie jedyne! Jeszcze telewizja Trwam! i Radio Maryja!
    Z resztą, skoro byłeś brzozą to ta pani by Cię nie polubiła! ;(

    OdpowiedzUsuń
  156. "Dzień dobry, mam na imię Piotrek i byłem brzozą." xD

    OdpowiedzUsuń
  157. Czeeeeść Piotrek, chcesz nam jeszcze coś o sobie opowiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  158. Brzozy nie mówią. Sorki, jestem profesjonalistą.

    OdpowiedzUsuń
  159. BYŁEŚ Brzozą! Teraz jesteś Piotrek ;(

    OdpowiedzUsuń
  160. Sorki, zapomniałem się. Zawsze się tak wczuwam w rolę :)

    OdpowiedzUsuń
  161. No no. Daruj że to piszę, ale w tym momencie spaliłeś swoją niezawodność! ;p

    OdpowiedzUsuń
  162. Bo się zapomniałeś! Co by było gdybyś zapomniał podczas bycia brzozą o tym, że nią jesteś i był Piotrkiem?

    OdpowiedzUsuń
  163. Lepiej nie. Jeszcze by się rozmnożyły w jakiś dziwny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  164. Nooo. A tak to będziemy mieli co najwyżej krzyżówkę kaczki z kotem ^^

    OdpowiedzUsuń
  165. ALIK NIE ŻYJE! JAK MOŻESZ BYĆ TAKIM IGNORANTEM???!!!

    OdpowiedzUsuń
  166. Sorki. To nie to nie było moje zlecenie, więc nie zwróciłem uwagi :(

    OdpowiedzUsuń
  167. To jest tragedia na skalę światową a Ty o tym nie wiesz? :( Zawiodłeś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  168. To wyjaśnia pomniki kotów we Wrocku. Przepraszam, ale jestem teraz skupiony na sesji :(

    OdpowiedzUsuń
  169. Musisz się poprawić, inaczej nici z pracy!
    W ogole jakieś błędy mi juz we wczytywaniu komentarzy wychodzą :D

    OdpowiedzUsuń
  170. Mi też pewien czas wychodził błąd, ale teraz już się poprawiło.

    OdpowiedzUsuń
  171. Pewnie przechwytywali dane że to Ty byłeś brzozą. Masz przerąbane, lepiej uciekaj!

    OdpowiedzUsuń
  172. Mogło ta być. Szczególnie, że pokazali, że mogą coś takiego zrobić - tak jak z tym megaupload.

    OdpowiedzUsuń
  173. Oh nie, zamieściłeś tu screena z FMA! Łamiesz prawa autorskie! Złodziej!

    OdpowiedzUsuń
  174. Doookładnie. A żeby tylko z tego... Toż to ja tyle praw autorskich złamałem, że dożywocie mi się należy. Podwójne!

    OdpowiedzUsuń
  175. Z koleżanką się nabijam, że będziemy nagrywać piosenki z radia na kasety a potem się wymieniać. A i właśnie, ponownie aktualny stanie się tekst na podryw 'hej mała, chcesz posłychać moich płyt?'

    OdpowiedzUsuń
  176. Haha xD A już na bogato będzie, jak ktoś powie "Hej, mam oryginalną płytę Nirvany, chcesz wpaść posłuchać?" :D W takim razie muszę powiększyć moją kolekcję sidików ;p

    OdpowiedzUsuń
  177. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło <3 Obliczyłam, że gdyby zrezygnować z Internetu za tą cenę możnaby kupić 18 oryginalnych płyt rocznie! :D

    OdpowiedzUsuń
  178. A filmów i gier? :P Poza tym jeszcze kupę kasy by szło na rachunki za telefon, jakby nie było FB i GG. ;p

    OdpowiedzUsuń
  179. hmm, GG w telefonie kosztuje 5zł/miesiąc, więc jakoś by dało radę! Z tym, że rozmowy czytane przez admina - trzeba bedzie nadawać morsem czy coś :(

    OdpowiedzUsuń
  180. Kaalkabo kaszykafrem. :P (Ciekawym, czy złamiesz szyfr :P)

    OdpowiedzUsuń
  181. ---/-.-./--../-.--/.--/../.../.-.-/.././/--.././/..--/.-../.-/--/.././/.---/./.../-/./--//-../---/-.../.-./.-//.--//-/.-//-.-/.-../---/-.-./-.-/..///
    :D

    OdpowiedzUsuń
  182. ░░░░░░░░▒█████████████████░░░░░░░
    ░░░░░░▒███▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒██▒░░░░░
    ░░░░░░▓█▒░░░░░░░░░░░░░░░░░▓█▒░░░░
    ░░░░░░▓█░░░░░░░▒█░░█░░░░░░░█▒░░░░
    ░░░░░░▓█░░▓█░░░░▒░░▒░░░░░░░█▒░▒░░
    ░░░░░░▓█░░░▒░░░░░░▒██▒░█▒░░█████░
    ▒░▒▒░░▓█░░░░░░▒▒░░█▒▒█▓░░░░██▒░█▒
    █████░▒█░░░░░░▒█░░█▒░▒█▓▒▓▒█▒░░█▒
    ██░▒████░░░▒▓░░░░░█▒▒▒▒████▒▒▒░█▒
    ▒██▒░███░░░▒▓░░▒▓▓▓▒▒▒░░░▒░▒▒░░▓▓
    ░░██▒░██░▒█░░░░░██░░▒▓█▒▒▒▒▒▓█▒░█
    ░░░██▓██░▒▓░░░░░░█▒░▒██▒▒▒▒▒██▒░█
    ░░░░░▓██░░░░░▒█░▒█▒██▒▒░▒▒▒░▒▒▓▓█
    ░░░░░░▓█░░▒█░░▒░▒█▒██▒█▒▒█▓░█▒▓██
    ░░░░░░▓█░░░░░░░░░░█▒░░███████▒▒█▒
    ░░░░░▓██▓░▒░▒▒▒▒▒▒▒█▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒█▒░
    ░░░░▓█░░██████████████████████░░░
    ░░░░▒█▒██░░█▒▓▓░░░░░▓▒▒█░▒▓▒▓░░░░

    OdpowiedzUsuń
  183. ███████████████╬╬╬╬╬╬███▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬█
    ███▓▓▓▓╬╬╬╬╬╬▓██╬╬╬╬╬╬▓▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    ████▓▓▓╬╬╬╬╬╬╬▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    ███▓█▓███████▓▓███▓╬╬╬╬╬╬▓███████▓╬╬╬╬▓█
    ████████████████▓█▓╬╬╬╬╬▓▓▓▓▓▓▓▓╬╬╬╬╬╬╬█
    ███▓▓▓▓▓▓▓╬╬▓▓▓▓▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    ████▓▓▓╬╬╬╬▓▓▓▓▓▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    ███▓█▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    █████▓▓▓▓▓▓▓▓█▓▓▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█
    █████▓▓▓▓▓▓▓██▓▓▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬██
    █████▓▓▓▓▓████▓▓▓█▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬██
    ████▓█▓▓▓▓██▓▓▓▓██╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬██
    ████▓▓███▓▓▓▓▓▓▓██▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬█▓╬▓╬╬▓██
    █████▓███▓▓▓▓▓▓▓▓████▓▓╬╬╬╬╬╬╬█▓╬╬╬╬╬▓██
    █████▓▓█▓███▓▓▓████╬▓█▓▓╬╬╬▓▓█▓╬╬╬╬╬╬███
    ██████▓██▓███████▓╬╬╬▓▓╬▓▓██▓╬╬╬╬╬╬╬▓███
    ███████▓██▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬████
    ███████▓▓██▓▓▓▓▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓████
    ████████▓▓▓█████▓▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓█████
    █████████▓▓▓█▓▓▓▓▓███▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓██████
    ██████████▓▓▓█▓▓▓╬▓██╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓███████
    ███████████▓▓█▓▓▓▓███▓╬╬╬╬╬╬╬╬╬▓████████

    OdpowiedzUsuń

  184.     │      │   ▓▓
        │      │      ▓▓▓
      ╔══╗  ╔══╗▓▓▓
      ║▒▒║  ║▒▓█▓▓
      ║▒▒║  ║▓█▓▓
    ✈            ║▒▒║  ║▒▒║ BEST DAY
      ║▒▒║  ║▒▒║ EVER!!
      ║▒▒║  ║▒▒║
      ║▒▒║  ║▒▒║
      ║▒▒║  ║▒▒║
      ║▒▒║  ║▒▒║

    OdpowiedzUsuń
  185. Widzę błąd. To powinno wyglądać mniej więcej tak.


    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ✈ ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
    ▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
       ║▒▒║  
       ║▒▒║  
    ║▒▒║ 
       ║▒▒║  
       ║▒▒║  
       ║▒▒║

    OdpowiedzUsuń