środa, 16 listopada 2011

Call od Duty: Modern Warfare 3

Właśnie skończyłem grać. Tak, jest godzina 5 nad ranem, ale dla takiej gry warto. Choć nie wiem, czy "gra" to dobre określenie - MW3, tak jak i dwie poprzednie części dzielące tą nazwę, to tak naprawdę film akcji z najwyższej półki. Ponownie spotykamy się z Pricem, Soapem i innymi starymi znajomymi, ponownie rzucani jesteśmy po różnych zakątkach globu, od Ameryki, przez Somalię, Paryż, aż do... Nie, nie będę psuł zabawy. Przed rozpoczęciem gry lepiej nie czytać niczego, co jej dotyczy, ponieważ każdy poziom to po prostu kulminacja zwrotów akcji. Całość jest wyreżyserowana po prostu GE-NIAL-NIE i jeżeli nie nastawiacie się na realizm, tylko na fajne przeżycia niczym w kinie, to macie to jak w banku. Dobrze jest też przypomnieć sobie dwie poprzednie części dzieła Infinity Ward, ponieważ trójka bardzo często do nich nawiązuje. Praktycznie wszystkie wątki zostają domknięte, a i nowi bohaterowie dają radę, choć... A, kurrrna, no nie da się bez spoilerów pisać, a tych używać nie chcę. W każdym razie - zakończenie trylogii trzyma bardzo wysoki poziom poprzedniczek i na równi z nimi zapisze się w historii gier komputerowych. Naprawdę, jeśli ktoś jeszcze z serią nie miał do czynienia, powinien jak najszybciej to nadrobić, a teraz jest ku temu wyśmienita okazja. Brać i grać.


Ocena (jakże by inaczej) : 10/10
Nie wolno przegapić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz